Jakie było moje zdziwienie gdy po drugim indyczym obiedzie,indyk jakby nie malał -:D
Dlatego na następny raz zastanowię się nad kupnem tak dużego ptaka ponieważ jedzenie tego samego (pomimo różnych wariacji podania) przez kilka dni nie jest tym co moja rodzina lubi.
No chyba,że zaprosimy znajomych....
Czosnkowo-miodowy indyk:
- indyk
- duża główka czosnku
- ok 250g miodu
- ok 4 łyżek oliwy z oliwek
- sól,pieprz,czerwona ostra papryka,gałka
Indyka dokładnie myjemy.Ostrym nożem nacinamy w kilkunastu miejscach,wkładając w każde nacięcie pół ząbka czosnku.
Solimy lekko indyka i nacieramy go dokładnie miodem wymieszanym z oliwą.
Wkładamy go na całą noc do lodówki.
Rano indyka smarujemy jeszcze raz dokładnie tym co z niego spłynęło.Solimy i pieprzymy ,nacieramy pozostałymi przyprawami.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni (bez termoobiegu)
Zasada jest taka,że na każdy kilogram przypada godzina pieczenia.
Co jakiś czas polewamy indora tym co z niego spływa,żeby za bardzo nie wysechł.
Smacznego!!